zaczynam nową przygodę! 🤸♀️💪
BILANS
śniadanie - skyr pitny o smaku truskawka&kiwi (280 kcal)
obiad - około 200g frytek, cordon bleu drobiowy z nadzieniem, domowy sos czosnkowy, ketchup (1193 kcal)
+ 2 kawy (220 kcal) i 2,8l wody (0 kcal)
1693 kcal / 1700 kcal
ĆWICZENIA
• interwały 💪 KLIK
niezbyt zdrowy ten obiad ale moim zdaniem z umiarem można wszystko 🍟🍗 oczywiście raz na jakiś czas 😉
miałam inaczej rozplanowany dzień - obiad miał być mniejszy i do tego miałam zjeść kolację ale nie miałam dzisiaj czasu i wyszło tak że śniadanie wypiłam po treningu o 11 a obiad był koło 17:30, między tym kawa. wolę trzymać się jednak 3 posiłków ale kalorie się zgadzają więc jest ok.
no właśnie. tak jak widać - od dzisiaj postanowiłam że będę jeść nie do 1500 kcal ale do 1700 kcal. mój wybór wynika między innymi z tego że :
1. zaczęłam ćwiczyć i mam zamiar robić to regularnie więc zużywam więcej energii a co za tym idzie mam większe cpm.
2. mam do schudnięcia aktualnie 23.7 kg i nie oszukujmy się - jeśli chcę zmniejszyć szansę na jojo, proces odchudzania musi być długotrwały! więc wolę zacząć od większej kaloryki żeby mieć w razie potrzeby z czego ciąć (aktualnie obcięłam 400 kcal od cpm)
3. powinnam jeść 1800 kcal na dobę ale policzyłam że jedząc 1700 kcal na codzień i z 1 z cheat dayem na 2 tygodnie (max 3500 kcal), średnia liczba kcal na te 14 dni to właśnie koło 1800 kcal więc się zgadza :)
miałam kilka podejść do ćwiczeń i racjonalnego odchudzania ale widocznie nie byłam gotowa bo ćwiczenia wydawały mi się za każdym razem idiotyczne a dieta zbyt kaloryczna. ale chyba przyszedł dzień w którym dojrzałam do tego żeby zrozumieć w końcu że do trwałej przemiany potrzebne są :
DYSCYPLINA, DETERMINACJA I CZAS
czy się boję?
OCZYWIŚCIE, miotam się w różnych zaburzeniach odżywiania od 7 lat (w tym roku skończę 19) więc mam nieźle powykręcaną psychikę. jednak mam dość.
ja
moje ciało
moja psychika
mamy dość!
skoro siedząc w tym bagnie potrafiłam zmarnować 7 lat ze swojego krótkiego życia, to nie zbawi mnie rok czy nawet 1,5 mądrzejszego odchudzania....
nie znam się na wszystkim. jestem w technikum na profilu "żywienie i usługi technologiczne z elementami dietetyki", w czerwcu mam egzaminy zawodowe, zresztą od dziecka interesuję sie takimi tematami więc całkiem bez wiedzy nie jestem. wiadomo jednak że dietetyka to tak obszerny temat że prawdopodobnie nigdy nie będę w 100% zorientowana ale CHCĘ wreszcie iść w dobrą stronę a nie zapętlać się!
postanowiłam zacząć dziś nowy etap i mój cel (-23.7kg) rozłożyć na 8 miesięcy. prawdopodobnie po podniesieniu kcal waga podskoczy w górę i organizm będzie potrzebował czasu więc żeby się nie stresować - daję sobie więcej czasu na intensywną pracę nad sobą. po osiągnięciu celu praca oczywiście się nie skończy ale będzie polegała na czymś innym.
w zakładce "zasady" znajdziecie mój plan działania natomiast w zakładce "postępy" dostępny jest wynik dzisiejszego ważenia a co ciekawsze, moje wymiary. są duże ale od czegoś trzeba zacząć! nie wstydzę się ich. wstydziłabym się gdybym nad tym nie pracowała a od marca mam już między innymi -5cm w pupie, -4cm w brzuchu i -3cm w talii. dobry start 😄
więc co? zaczynam nowy etap!
chudości! 🦋
Masz szanse schudnąć trwałe. Nieważne że to potrwa dłużej.
OdpowiedzUsuńTo nie jest dobry start, to wspaniały start! I jestem pod wrażeniem mądrego, dobrego podejścia. I pozwolenie sobie raz na jakiś czas (oczywiście nie za często) na takie obiady niczego nie zawali.
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki za dalsze postępy :*
Dojrzałe podejście, wytrwaj w tym.
OdpowiedzUsuńFajnie, że tak postanowiłaś, mam nadzieję, że się wszystko uda <3
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
to biało-czerwone to po prostu domowy sos czosnkowya na nim ketchup haha 😄
OdpowiedzUsuń