Strony

czwartek, 16 kwietnia 2020

1 / 168

kurczę, jestem rozdarta.
nadal uważam że to środowisko jest toksyczne ale lubię tworzyć bloga... 

zmienię trochę swoje podejście do tego wszystkiego, może w tym leży problem.

bo w końcu to ode mnie zależy jak to środowisko będzie na mnie wpływać. przynajmniej teoretycznie.


BILANS 

śniadanie - jogurt pitny proteinowy, banan (288 kcal)
obiad - smażony gołąbek z ketchupem (656 kcal)
kolacja - 2 kanapki z domowym twarożkiem (330 kcal)

+ 2 kawy (200 kcal), herbata (25 kcal) i 1,4l wody z cytryną (0 kcal)

1499 kcal / 1500 kcal


gołąbki robiłam 2 raz w życiu!
p.s dodałam do niego więcej ketchupu w trakcie jedzenia 🤤😉 

uwielbiam kanapki z twarożkiem, wartościowy a do tego sycący posiłek🥰 chleb własnoręcznie pieczony a co ważniejsze bez drożdży! 😄

gdy mnie nie było, udane dni dosłownie przeplatały się z tymi gorszymi. to jest chyba jeszcze gorsze od ciągłych porażek... zamknięte koło... bardzo nieprzyjemne doświadczenie.

od początku listopada przegrywam!
6 MIESIĘCY ulegam napadom!!! 

spróbuję od dzisiaj trzymać fason.
bo to nie jest tylko kwestia odchudzania... muszę mierzyć się ze stresem i problemami  a nie je zajadać!!!

więc bez zbędnego rozmyślania będę robić swoje. poradzę sobie! 

muszę tylko wziąć do siebie film który sprezentowałam w poprzednim poście, bo cała tajemnica to wytrwałość i ignorowanie złego głosu w głowie!
IGNOROWANIE, nie dyskusja z nim.
jem na diecie WYSTARCZAJĄCO żeby nie chodzić głodnym fizycznie.
na głód psychiczny są inne sposoby, zwłaszcza dla przyszłego psychologa!

dzisiaj zobaczyłam na wadze 82,4 kg jako że mam pół miesiąca... cel na kwiecień to 79 kg czyli -3,4 kg = jest duża szansa że się uda.

jak osiągnę 79 kg, cel na każdy następny miesiąc to -4,2 kg

przy takim miesięcznym spadku wagi, 1 października na wadze powinno być 58 kg... byłoby cudownie.

więc jak? 168 dni (5 miesięcy i 15 dni) na osiągnięcie celu? podejmuję wyzwanie jeszcze raz.

START!

2 komentarze:

  1. Wspaniały bilans! Do tego te posiłki takie domowe.
    To prawda, że trzeba zaprzestać tej dyskusji z głosem w głowie :D haha
    Ja tak samo bardzo lubię pisać bloga, tak po prostu dla samej siebie, to w jakiś sposób uwalnia część tego co się kłębi w głowie.
    Powodzenia w tym planie !

    OdpowiedzUsuń
  2. Też kiedyś uważałam, że to środowisko jest toksyczna, ale uczyłam się filtrować informacje, które do mnie docierają. Każdy ma inne spojrzenie na dietę, inne zapotrzebowanie i styl życia, więc myślę, że nie należy się zbytnio sugerować to co i w jakich ilościach jedzą inni. Taki blog może być piękną pamiątką na przyszłość.

    OdpowiedzUsuń