wczoraj wieczorem miałam chwilę zawahania ale całkowicie odrzuciłam myśl o zjedzeniu czegoś więcej niż przewidziałam.
to NIEDORZECZNE!
drugi dzień wyzwania a ja mam zawalić? pomyślałam że to po prostu
nie-do-rze-czne!
ta myśl to moja siła 😉
a jak czuję się rano, bez wyrzutów sumienia, bez ociężałości, wstydu, żalu do siebie i poczucia bezsilności?
CZUJĘ SIĘ DUMNA!
bardzo brakowało mi tego uczucia 🖤
mój pierwszy mały sukces nad sobą 🙂
BILANS
śniadanie - kanapka z twarożkiem, 6 pomidorków daktylowych (195 kcal)
lunch - 2 kanapki z twarożkiem, 10 pomidorków daktylowych (355 kcal)
obiad - zapiekanka z dodatkową szynką i serem, sos czosnkowy i ketchup (743 kcal)
+ 2 kawy (200 kcal) i około 1l wody z cytryną (0 kcal)
1493 kcal / 1500 kcal
zdjęcie śniadania, na lunch zrobiłam 2x to samo 🥪🍅🖤
spałam dzisiaj prawie do 11... chwała szatanowi 🤣 ale musze jeszcze odespać 😉
na razie idę jeść zapiekankę i oglądać "Dziennik Bridget Jones" 😋🤣
🥖🧀🍖
chudości! 🦄
Brawo! Najważniejsza jest konsekwencja! Pysznie wygląda twoje śniadanie! Też takie często jadam.
OdpowiedzUsuńGratuluję UwU Ten pierwszy talerz jest prześliczny *-*
OdpowiedzUsuńByłoby fajnie do końca czerwca 10 kg już kiedyś schudłam 14 w półtora miesiąca Ale nie jestem już taka młoda. Okaże się ile zdzialam
OdpowiedzUsuńTwarożek <3 Cieszę się, że odzyskujesz kontrolę. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuń