Strony

niedziela, 12 kwietnia 2020

przebłysk racjonalnego myślenia?

wczoraj miałam pierwszy udany dzień od dawna. bez napadu wieczorem.

dziś święta. zaplanowałam wczoraj na co mogę sobie pozwolić dzisiaj. próba trzymania pełnej diety to skazanie się z góry na porażkę, głównie dlatego że walczę z kompulsami a w zasadzie zaczynam walczyć i to po prostu nie miałoby sensu.

wypiszę to co dziś zjem/zjadłam, wypiję/wypiłam :

• 2 kromki chleba - 1 z masłem, druga z pastą jajeczną i ketchupem, 1 kiełbaska z ketchupem i musztardą, kilka kawałków pomidora i ogórka (705 kcal)
• pół miski barszczu białego z białą kiełbasą, ziemniakiem i jajkiem (200 kcal)
• 2 kawałki brownie (800 kcal)
• butelka wina (330 kcal)
• 2 kawy 200 kcal i herbata (25 kcal)

2265 kcal  



starałam się żeby kcal mieściły się w moim zapotrzebowaniu i w sumie się udało. jutro wracam do 1500 kcal. 

nie wiem kiedy następnym razem zrobię cheat day. 

na razie chcę schudnąć do 78 kg do końca kwietnia (dzisiaj na wadze 82,4 kg) więc muszę się sprężać. 

powiem szczerze że jestem rozdarta w kwestii bloga. nie wiem dlaczego ale gdy piszę, jakoś gorzej mi wychodzi. od połowy sierpnia odchudzałam się bez bloga i do końca września schudłam jakoś 8 kg a co ważniejsze przez ten czas prawie wcale nie miałam napadów. 

to miejsce jest toksyczne... zwłaszcza dla mojej psychiki. jak tylko udzielam się mocniej w tej społeczności, zaczynam niezdrowo interesować się jedzeniem i wracają moje problemy. może raz na jakiś czas będę tu zaglądać ale wydaje mi się że dużo lepiej zrobi mi życie bez bloga. 

zdecydowanie lepiej wpływa na mnie Wilczo Głodna.

ten film mi baaardzo pomógł, bo jak już może wiecie, mam problem z objadaniem, zwłaszcza emocjonalnym (a uczuciowa jestem BARDZO)
  
zostawiam Was z nim a sama idę pić wino i walczyć ze swoim natręctwem objadania i otyłością. 

może tu jeszcze zajrzę ale teraz potrzebuję się odciąć od tego miejsca i przestać myśleć o tym temacie.

nie jestem wierząca więc życzenia sobie raczej odpuszczę. jedyne czego mogę Wam pożyczyć nie tylko na święta to powodzenia w uwolnieniu się z tego zakłamanego świata i powrotu do zdrowia psychicznego. może to gorzkie życzenia, ale przynajmniej szczere.

servus, nie dajcie się.

P.S jestem w tym świecie ładnych parę lat, sporo widziałam i sporo przeszłam,  to co napisałam nie opiera się na doświadczeniach tylko z tego bloga, trafiłam tu gdy byłam dzieckiem i bardzo tego żałuję, to tak dla jasności

3 komentarze:

  1. To faktycznie dobre rozwiązanie, bo żeby przestać sie objadać, to trzeba przestać myśleć ciągle o jedzeniu w każdy sposób, czy to z emocji, czy po prostu, a ciężko to zrobić ciągle czytając o tym ile kto zjadł, co zjadł itp.
    Trzymaj się i powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymaj się! Jakąkolwiek decyzję podejmiesz - najważniejsze, żebyś Ty się z nią dobrze czuła. Życzę Ci siły i wytrwałości do uwolnienia się z tego piekła kompulsów. Doskonale wiem co czujesz. I trzymam za Ciebie mocno kciuki. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie miałam problemów z kompulsywnym objadaniem się czy napadami, dlatego staram się zrozumieć jak tylko potrafię. Jednak podobnie jak ty trafiłam tu jako dziecko i doskonale wiem, że otoczenie to może być toksyczne. Mi na ten moment pomaga, chociaż wydaje mi się, że już nie tak bardzo jak kiedyś.
    Decyzja należy do ciebie. Te blogi i udzielanie się w tym gronie nie jest dla wszystkich, a to, że potrafisz ocenić co jest dla ciebie najlepsze jest naprawdę super.
    Trzymaj się ciepło. Powodzenia.
    ~Mirabelle

    OdpowiedzUsuń