Strony

sobota, 2 maja 2020

3 / 245


wczoraj niepotrzebnie zważyłam się wieczorem i przez panikę wyszło jak wyszło...

bardzo ważny punkt do którego muszę się bezwzględnie stosować - ważę się tylko i wyłącznie raz w tygodniu! 

wiadomo (jak już pisałam 1 dnia) że organizm musi się przyzwyczaić.
skoro nie umiem racjonalnie patrzeć na liczby na wadze to powinnam to robić jak najrzadziej. tyle w temacie. nie poddam się.



BILANS 

brunch - leczo, pół bagietki czosnkowej (805 kcal)
obiad - bułka z guacamole, 2 jajka na miękko (540 kcal)

+ 2 kawy (200 kcal), piwo 0% (155 kcal) i 2,8l wody (0 kcal)

1700 kcal1700 kcal



ĆWICZENIA




brunch (14:30 🤣) - zdrowy i syty 🤤🥰

obiad (20:05 😂) 🥯🥑🍅🥚

poćwiczyłam dzisiaj mimo obecności chłopaka w domu i jestem bardzo z tego zadowolona! 💪🥰 sama się sobie dziwię że to sprawia mi taką radość 😳😂

ogólnie przedwczoraj przyznałam się chłopakowi że ćwiczę. w sumie 1,5 tygodnia nie wiedział ale w końcu stwierdziłam że to nie ma sensu. kiedyś i tak musiałabym przy nim poćwiczyć bo mam zamiar robić to regularnie i nie chcę rezygnować tylko dlatego żeby On się nie dowiedział 😂 

faktycznie ćwiczyłam w innym pokoju i zabroniłam się do niego zbliżać ale wstydziłam się samego faktu przyznania że to robię więc i tak zrobiłam postęp 😂 ale wiecie co? takiej reakcji się nie spodziewałam! mój chłopak dał mi wyraźnie do zrozumienia że jest ze mnie dumny. zaczął mnie przytulać i w ogóle widać było po nim że jest pozytywnie zaskoczony. 

co do wyglądu - nigdy nie powiedział mi nic przykrego, cały czas powtarza że jestem śliczna i że mu się podobam, to bardzo kochane. ja to robię przede wszystkim dla siebie bo chcę być chudsza i zdrowsza ale też dla niego. wiem że akceptuje mnie w każdej wersji ale chcę mu się podobać jeszcze bardziej :) a skoro mnie szanuje to zasługuje żeby się dla niego starać, nie wyobrażam sobie żeby kiedykolwiek mój partner obraził mój wygląd. to niedopuszczalne. jakikolwiek by on nie był. 

na razie idę popijać bezalkoholowe i odpoczywać 🍺😋

chudości! 🦋

4 komentarze:

  1. Oj ważenie na wieczór to w ogóle bardzo może zawieść, to to bym odradzała przede wszystkim, nie pamiętam ile lat temu zrobiłam to ostatnio, bo bałabym się wejść wieczorem. Powodzenia !

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się w nocy ważę by rano nie mieć zbyt wygórowanych oczekiwań co do spadku wagi i żeby poranne ważnie nie popsuło mi, aż tak humoru. Dziwnie ale tak robię xd.
    Fajnie, że się odważyłaś ćwiczyć przy nim. Naprawdę nie ma się czego wstydzić, trzeba być dumnym z tego, że się ćwiczy :D
    Powodzenia ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie ważę się wieczorem, przecież załamać się można ;D Super, że masz wsparcie w chłopaku, właśnie tak powinno być! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego wstydzisz się ćwiczyć? Przecież to jedna z lepszych rzeczy jakie możesz dla siebie samej zrobić i chłopak powinien brać z Ciebie przykład (jeśli jeszcze tego nie robi)! Powodzenia, trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń