BILANS
śniadanie - koktajl truskawkowy z siemieniem lnianym (420 kcal)
obiad - naleśnik z kurczakiem, serem, warzywami i sosami (1000 kcal)
+ 2 kawy (200 kcal), herbata (45 kcal) i 2,4l wody
1665 kcal / 1700 kcal
mama mojego chłopaka podała nam wczoraj naleśniki ze świetnej naleśnikarni w której pracuje więc dzisiaj zjedliśmy je na obiad. sporo kalorii ale ja i tak lubię jeść 2-3 posiłki w związku z tym wyrobiłam się bez większego problemu. no i jestem zadowolona bo te naleśniki naprawdę wymiatają 😉
co do aktywności fizycznej?
jakiś czas temu przerwałam ćwiczenia na macie bo strasznie męczyła mnie astma... czas najwyższy wybrać się do lekarza. całkiem szczerze polubiłam ruch, wiadomo że czasem mi się nie chciało ale jak tylko się zmusiłam to później byłam bardzo zadowolona.
jako że mój chłopak zaczął grać w piłkę nożną, stwierdził że chce poprawić sobie kondycję więc postanowiliśmy razem coś podziałać.
w planach jest bieganie ale wiadomo że w moim przypadku przez dużą nadwagę i problemy z oddychaniem, nie zacznę od razu biegać, zresztą mam po prostu na to za słabą kondycję. staram się doinformować w tym kierunku i wstępnie postanowiłam zacząć od szybkiego marszu, za jakiś czas zacznę przeplatać to z biegami, biegi z czasem będę wydłużać aż dojdę do odpowiedniego czasu biegu bez przerwy, ale planuję dłużej zatrzymać się na marszobiegach bo czytałam że to skuteczniejsze na odchudzanie niż bieg bez przerwy, no i bardziej wskazane przy astmie.
mój chłopak zrobi nieco inaczej bo ma lepszą kondycję i jest szczupły ale na "treningi" będziemy chodzić razem :D po marszobiegach będziemy się dodatkowo rozciągać (wczoraj zapomnieliśmy xd) i ja jakoś 2 dni w tygodniu (gdy mój chłopak będzie miał trening piłki) planuję ćwiczenia wzmacniające. dodam że jeśli któregoś dnia nie będzie możliwości wyjść na marszobieg, w zamian robię w domu cardio/interwały/itp :)
mam nadzieję że wszystko jasno opisałam, mam też rozpiskę :
poniedziałek - marsz, rozciąganie
wtorek - trening wzmacniający
środa - marsz, rozciąganie
czwartek - wolne
piątek - marsz, rozciąganie
sobota - trening wzmacniający
niedziela - wolne
jeśli jesteście ciekawe moich wymiarów z wczoraj, zapraszam do zakładki "postępy". są złe, wiem to. mam nadzieję że za miesiąc o tej porze będę się miała czym pochwalić.
idę napić się herbaty i poczytać Wasze blogi 💋
chudości! 🐛🦋
Mam nadzieję, że wracasz tutaj na stałe, bardzo mi brakowało Twoich codziennych wpisów.
OdpowiedzUsuńPS.śliczna grafika bloga!
Design bloga naprawdę ładny! Delikatny, a jednak dosyć wyrazisty. Też przykuł moją uwagę.
OdpowiedzUsuńBilans super, plan treningowy jeszcze lepszy. Idę zajrzeć do zakładki postępy i życzę ci dalszych sukcesów.
Trzymaj się ciepło kochana!
~Mirabelle