BILANS
śniadanie - płatki zbożowe z mlekiem (235 kcal)
lunch - kanapka z serkiem almette, 6 pomidorków rzymskich, ogórek gruntowy, 2 rzodkiewki (271 kcal)
deser - 250g winogron bezpestkowych (178 kcal)
obiad - 2 domowe zapiekanki z serem, ketchupem i sosem czosnkowym (766 kcal)
+ 2 kawy (200 kcal) i 2.4l wody
1650 kcal / 1700 kcal
cześć!
moje nagłe zniknięcie nie było spowodowane ciągiem napadów tylko faktem że zepsuł mi się telefon. przez jakiś czas dawałam radę na zastępczym ale kilka dni temu zastępczy też wysiadł na amen (:
chcąc nie chcąc kupiłam nowy. starego raczej nie opłaca się naprawiać bo pewnie kosztowałoby to więcej niż wart jest ten którego kupiłam wczoraj ;) oddałam go do serwisu żeby zrobić kosztorys ale chyba nie będę się bawić w naprawę.
nie pamiętam jak dokładnie przedstawiają się dni pod względem diety ale wydaje mi się że do niedzieli niestety byłoby na czerwono.
na 100% od poniedziałku trzymam się świetnie!
postanowiłam że wprowadzę do swojego sposobu odżywiania pewne zmiany - nie zamierzam już jadać słodyczy raz w tygodniu, a wprowadzić je do swojego codziennego jadłospisu w postaci deseru w rozsądnej ilości. od poniedziałku codziennie jadam coś słodkiego do 250 kcal, naprzemiennie są to owoce/batony proteinowe i słodycze sklepowe. na razie sprawdza się to świetnie. czuję się... normalnie. pierwszy raz od kilku lat czuję się jak normalny człowiek który może jeść co chce i robi to w rozsądnej ilości a nie trzyma dietę i nagle po kilku dniach rzuca się na słodycze na kilogramy... nie spodziewałam się że tak bardzo poprawi mi to komfort psychiczny, chyba potrzebowałam czegoś takiego. nie chcę już cheat meal'ów, cheat day'ów... ja chcę normalności. to że chcę zrzucić kilogramy JUŻ nie oznacza dla mnie że chcę mieć zaburzenia. to nie musi iść w parze i postaram się być tego przykładem...
automatycznie zaczęłam jeść też mniej a częściej, do tego nie jestem jeszcze w 100% przekonana ale wydaje mi się że to w jakiś sposób też pomoże mi to oduczyć objadania bo skoro będę jeść mniejsze porcje to skurczę żołądek a to też ma znaczenie w tym wszystkim.
jutro wypada ważenie więc powstrzymam się jeszcze z ujawnieniem wagi :D
na razie próbuję odnaleźć się na nowym sprzęcie, pościągać potrzebne mi aplikacje, odzyskać dostęp do kont... potrzebuję jeszcze odrobiny czasu żeby poczuć się swobodnie na tym telefonie, zawsze to dla mnie duże wydarzenie
jutro na pewno Was poodwiedzam dziewczyny!
chudości 🦋
To bardzo dobry i rozsądny pomysł z tym deserem, może kiedyś też coś takiego wprowadzę.
OdpowiedzUsuńJeju jak ja uwielbiam Miley! <33333
Polowdzenia !
Ja też, jest boska pod wieloma względami:) Cieszę się że popierasz mój pomysł na siebie! :*
UsuńBardzo się cieszę, że wróciłaś! Uwielbiam Twojego bloga, bo myślę, że jesteśmy do siebie bardzo podobne, przynajmniej w sposobie myślenia. Z tymi słodyczami to super pomysł i jak najbardziej popieram, sama mam tak, że lubię czuć się jak "normalny" człowiek, który może sobie pozwolić na to na co ma ochotę, no przynajmniej w jakiś rozsądnych ilościach :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz juz pisać regularnie :)
To przemiłe - dziękuję za Twoje słowa, mam zamiar pisać regularnie i na razie nie zapowiada się żeby miało być inaczej:) ja Twojego bloga śledzę z podobnych powodów. Faktycznie jest jakieś podobieństwo w naszym podejściu, jestem pewna że podświadomie łączy nas cel, może każda z nas inaczej go nazywa ale myślę że obie mimo wszystko chcemy zdrowia, nie samowyniszczenia jak inne dziewczyny tutaj.
Usuń