Strony

czwartek, 1 października 2020

2.


BILANS 

śniadanie - owocowy jogurt typu greckiego z otrębami, śliwka (215 kcal) 
lunch - bułka z sałatą i domowym twarożkiem, pół pomidora i 3 rzodkiewki (395 kcal)
deser - 2 paski mlecznej czekolady wedel z orzechami laskowymi (180 kcal)
obiad - frytki z domowym sosem czosnkowym i ketchupem (560 kcal)

+ 2 kawy (200 kcal), herbata (50 kcal) i 1,2l innych płynów (woda i herbaty ziołowe)

1600 kcal / 1650 kcal 


dzisiaj od rana zmobilizowałam się i zaczęłam ogarniać mieszkanie. mam za sobą to co najgorsze (sterta prania do poskładania) i mniej więcej odłożenie rzeczy na ich miejsce. jutro wychodzę z koleżankami z okazji moich zaległych urodzin więc nic nie zrobię ale mój chłopak ma bojowe zadanie w postaci ogarnięcia naczyń. ja w sobotę gruntownie sprzątnę łazienkę, klatkę zająca i podłogi. reasumując zostało jeszcze trochę pracy ale przez sam fakt że trochę to usystematyzowałam, jest mi lżej. 
lubię ład i porządek :)

jak już wspomniałam jutro mam zamiar wyjść z koleżankami, zaprosiłam je na pizzę i drinka bo w tym roku jakoś nieszczególnie było mi po drodze do większej imprezy (i tak przekładam do wyjście od sierpnia). mam zamiar zjeść trochę pizzy, wypić drinka i dobrze się bawić. zjem więcej ale do zapotrzebowania (max 2135 kcal)


tak poza tym leżę w łóżku, popijam herbatkę z cytryną i przygotowuję się psychicznie na jutrzejszy powrót do szkoły. mam lekcję wychowawczą więc domyślam się że usłyszę pretensje odnośnie ostatnich nieobecności, trudno. wiem że nie powinnam, nie mam zamiaru tego powtarzać ale przyznaję że problemy mnie chwilowo przytłoczyły i potrzebowałam zaszyć się w domu i dać sobie czas na regenerację. szkoda że nauczyciele nie rozumieją że uczniowie mają życie prywatne po szkole i problemy większe niż sprawdzian z matmy. 

w każdym razie wracam do żywych, ogarnę jutro te 7 godzin w szkole, zakręcę się na mieście z koleżankami a później znów na weekend wrócę do mojego azylu. i dobrze :)

w zakładce "postępy" dodałam wymiary z wczoraj. słabiutkie są. mam nadzieję że ostatniego października będę chudsza o kilka kg i mniejsza o kilka cm. 

to tyle na dziś, chudości! 🦋

2 komentarze:

  1. Nie dziwie Ci się, a takich problemów jak Twój pewnie może i nawet nigdy nie doświadczyli, nie martw się, dbaj o siebie. Powodzenia ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś niesamowicie pracowita i za każdym razem chyba będę to podkreślać. Ja gdy chodziłam do szkoły to moim jedynym obowiązkiem była nauka, a Ty ogarniasz życie mając o wiele więcej na głowie.

    OdpowiedzUsuń