dzisiaj rano waga trochę podskoczyła ale staram się tym nie martwić bo wczoraj późno zjadłam lunch i obiad.
BILANS
śniadanie - jogurt typu greckiego z truskawkami, jabłko (270 kcal)
lunch - kanapka z serem, ziołami i ketchupem z piekarnika (317 kcal)
obiad - prażuchy ze skwarkami i cebulką, ogórek kiszony (683 kcal)
+ 2 kawy (200 kcal), herbata (25 kcal) i 1,4l wody (0 kcal)
1495 kcal / 1500 kcal
lunch 🍞🧀🍅
na obiad odtworzyłam popisowe danie mojego ukochanego Tatusia🕯❤
nie bylo tak pyszne jak jego, ale odrobinę mu dorównywało... 😉
na zdjęciu nie ma ogórka wpisanego w bilans bo zrobiłam zdjęcie zanim postanowiłam go zjeść 😄
zrobiłam sobie dzisiaj domowe spa - depilacja, maska na włosy, maseczka na twarz, balsamowanie... czuję się dużo lepiej 🙂 jutro postaram się jeszcze ogarnąć paznokcie 💅😉
teraz idę pić herbatę i zadzwonić do swojej chrzestnej, powinnam robić to częściej niż robię, eh 😜
chudości!
Przez to siedzenie w domu całkowicie zapomniałam o tzw domowym spa haha. Chyba też w tym tygodniu znajdę moment na maseczkę i jakieś inne cuda. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńBardzo ładny bilansik :)
OdpowiedzUsuńW tym tygodniu też sobie planuje takie domowe spa. Super, że udało Ci się zjeść co chciałaś, takie powroty do dań są super.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko <3