Strony

poniedziałek, 29 marca 2021

MOJE DOŻYWIANIE

Przez 10 lat restrykcji (na późniejszym etapie restrykcji przeplatanych z kompulsywnym objadaniem do bólu brzucha) i ignorowania sygnałów oraz próśb ciała, mój organizm jest niedożywiony (mimo nadwagi!) więc czas raz na zawsze skończyć z dietami, kaloriami i próbami bycia mądrzejszym od ciała. MOJE CIAŁO SAMO WIE ILE JEDZENIA POTRZEBUJE, JEŚLI ZNOWU BĘDĘ KOMBINOWAĆ TO CIAŁO I TAK W KOŃCU UPOMNI SIĘ O SWOJE, TO NIE MA SENSU!!!


POSTANOWIENIA NA CZAS DOŻYWIANIA : 

1. Jedz wtedy kiedy czujesz że chcesz jeść, do momentu aż będziesz najedzona i zadowolona (stracisz zainteresowanie jedzeniem) 
ZERO RESTRYKCJI I KONTROLOWANIA KALORII
ALE bądź szczera ze sobą, jeśli wiesz że już NIE CHCESZ JEŚĆ to nie napychaj się na siłę. Wszystko w z zgodzie z ciałem! 
2. Jedz przede wszystkim prawdziwe jedzenie.
3. Pij minimum 1,5l wody i herbat bez cukru
4. Nie kontroluj wagi, nie mierz się, nie przeglądaj obsesyjnie w lustrze... Daj sobie czas! Bądź wyrozumiała!


Robię to dla siebie. 
Kocham i szanuję moje ciało, więc będę karmić je dopóki samo nie powie mi WYSTARCZY 🖤

20.03.2021 - tego dnia, po zjedzeniu odmierzonej "odpowiedniej" porcji śniadania, czując że dalej jestem GŁODNA i nie potrafię skupić się na niczym, postanowiłam zrobić krok którego tak się obawiałam i rozpocząć etap DOŻYWIANIA

skąd wiedziałam że to nie myśli nałogowe? 

kiedy przychodzą myśli o napadzie, nie zadowoli mnie byle co. chcę konkretnych produktów - fastfoodów, chipsów, słodkości...rozpoznałam że to potrzeby płynące z organizmu po tym że nie chciałam śmieciowego jedzenia, ja po prostu byłam GŁODNA!!! mogłabym zjeść kanapki z ciemnego chleba z twarożkiem, ziemniaki z mięsem, banany, orzechy... potrzebowałam normalnego jedzenia ale w większej ilości! więc w końcu dałam sobie na to przyzwolenie - proszę, jedz dopóki nie będziesz zadowolona. dopóki faktycznie chcesz przede wszystkim normalnego jedzenia to jedz, widocznie tego potrzebujesz.

przedstawiam Wam mój jadłospis z ostatnich dni już na etapie dożywiania. 


20.03.2021r (sobota)

7:30 - kawa z mlekiem i cukrem
9:30 - 4 łyżki płatków jaglanych na wodzie, jabłko, łyżka masła orzechowego, szczypta cynamonu
10:30 - duża gruszka 
11:30 - pół dużego opakowania śmietany 18% z mini pomidorkami, 2 kromki chleba wieloziarnistego
14:30 - 4 parówki (94% mięsa drobiowego) z ketchupem i majonezem, 2 kromki chleba wieloziarnistego z masłem
19:30 - 2 ziemniaki z masłem i koperkiem, około 450g kalafiora z dużą ilością bułki tartej na margarynie
przed snem - około 50g słonecznika w łupinie
i około 1/2 szklanki multiwitaminy 100%

+ przez cały dzień : 2.1l wody i herbat bez cukru


21.03.2021r (niedziela)

8:30 - kawa z mlekiem i cukrem
10:30 - jajecznica z 3 jak na maśle, duża kromka chleba pszenno-żytniego z masłem i kiełbasą żywiecką, 6 mini pomidorków
13:00 - 4 parówki (94% mięsa drobiowego) z ketchupem i majonezem, 2 mniejsze kromki chleba pszenno-żytniego z masłem 
16:15 - 3 kawałki chleba bananowego (1 "saute" i 2 z żurawiną), pasek dużej milki, 5 orzechów nerkowca
19:00 - pieczone frytki z 1,5 batata, smażony kotlet z piersi kurczaka, 3 łyżki domowego sosu czosnkowego, ketchup 
20:45 - duża gruszka, pół tabliczki czekolady 60%

+ przez cały dzień : 2.1 wody i herbat bez cukru


22.03.2021r (poniedziałek)

6:50 - kawa z mlekiem i cukrem
9:00 - 3 kawałki pełnoziarnistego chlebka bananowego z jogurtem naturalnym i żurawiną
11:15 - 14 mini pomidorków z odrobiną cebuli i około 180g śmietany 18%, 2 kromki chleba pszenno-żytniego z masłem
14:10 - 2 kawałki pełnoziarnistego chlebka bananowego z masłem orzechowym, około 250g winogron i napój kakaowy (ok. 350ml mleka 3,2% + 15 łyżeczek proszku kakaowego)
18:30 - pieczone frytki z 1,5 batata, smażony kotlet z piersi kurczaka, 3 łyżki domowego sosu czosnkowego, ketchup 
wieczorem : kilka garści słonecznika, 2 paski dużej milki, 2 paski gorzkiej czekolady 60% I 2 herbaty czarne z cytryną i cukrem

+ przez cały dzień : około 2l wody i herbat



23.03.2021 (wtorek)

6:30 - kawa z mlekiem i cukrem
8:45 - 2 kawałki chlebka bananowego z masłem orzechowym, pomarańcza deserowa 
10:50 - 2 kromki chleba pszenno-żytniego z masłem, twarogiem półtłustym, kiełbasą śląską i ketchupem
11:50 -  2 kromki chleba pszenno-żytniego z masłem, twarogiem półtłustym, kiełbasą śląską i ketchupem
14:40 - 3 mniejsze kromki chleba pszenno-żytniego z masłem, twarogiem półtłustym, kiełbasą śląską i ketchupem
18:40 - pół bardzo dużej miski penne pełnoziarnistego (około 2 szklanki suchego makaronu) ze szpinakiem, jogurtem naturalnym i dużą ilością tartej goudy 
wieczorem - herbata czarna z cytryną i cukrem

+ przez cały dzień : 1,75 wody i herbat bez cukru 



24.03.2021r (środa)

6:30 - kawa z mlekiem i cukrem
8:20 - 2 kromki chleba żytniego z ziarnami, masłem i twarogiem półtłustym (z 3 na zdjęciu), cały pomidor malinowy
10:20 - 3 kromki chleba żytniego z ziarnami, pasta z awokado (1 sztuka awokado + odrobina cebuli + sok z cytryny + sól i pieprz), połowa pomidora malinowego
12:20 - 3 kromki chleba żytniego z ziarnami, pastą z awokado (1 sztuka awokado + odrobina cebuli + sok z cytryny + sól i pieprz), połowa pomidora malinowego 
14:25 - 2 kawałki pełnoziarnistego chlebka bananowego z masłem orzechowym, napój kakaowy (0,3l mleka 3,2% + 40 gramów proszku kakaowego)
18:25 - pół pizzy guseppe chicken curry, pół pizzy guseppe barbecue, ketchup
19:00 - 3 paski małej milki 

+ około 1,5l wody 



25.03.2021 (czwartek)

8:55 - 2 kromki chleba graham z hummusem z dodatkiem czerwonego pesto, kiełki jarmużu, pomidorki koktajlowe i ogórki konserwowe
10:40 - 3 kromki chleba graham z masłem, twarogiem półtłustym, schabem i szynką
13:35 - 3 kromki chleba graham z hummusem z dodatkiem czerwonego pesto, kiełki jarmużu, pomidorki koktajlowe i ogórki konserwowe
16:35 - 4 małe kromki domowego chleba żytniego z serkiem topionym z dodatkiem szynki i pomidorem malinowym 
20:25 - frytki z 1,5 dużego batata, ryba ze szpinakiem i kruszonką z frosty, domowy sos czosnkowy, ketchup

+ przez cały dzień : 2,25l wody i herbat



26.03.2021r (piątek)

7:00 - kawa z mlekiem i cukrem
9:30 - owsianka kokosowa z bananem, pestkami dyni i słonecznikiem (3 łyżki płatków + 3 łyżki wiórków kokosowych na wodzie, 1 banan 1 + trochę nasion słonecznika i pestek dyni)
11:20 - 2 kromki chleba graham z serkiem topionym z dodatkiem szynki i pomidorem, pomarańcza deserowa 
13:30 - makaron pełnoziarnisty (szklanka) z warzywami po meksykańsku (400g mieszanki warzyw na patelnię po meksykańsku + 2 łyżki oleju rzepakowego)
14:00 - tabliczka czekolady milka oreo, herbata z cukrem i cytryną
19:20 - pieczone łódeczki z ziemniaków, pół ryby ze szpinakiem pod kruszonką (frosta), 3 łyżki domowego sosu czosnkowego, ketchup (nie dojadłam ziemniaków, dołożyłam więcej ketchupu niż jest na zdjęciu)

+ dodatkowa kawa i 2l wody i herbat bez cukru

Przyznam że jestem zaskoczona bo po tylu dniach jedzenia (myślę że 3000+ kcal) waga jest identyczna co przy ostatnim ważeniu (75,8 kg). Chyba faktycznie organizm tego potrzebował, wyciągnął z tego jedzenia maksimum wartości odżywczych i przez to nie przytyłam - innego racjonalnego wytłumaczenia nie mam...

W internecie nie ma zbyt wiele informacji na temat all in i takich tematów więc trzeba sobie radzić i robić wszystko na wyczucie... Mam wrażenie że te kilka dni pomogły mi trochę uspokoić moje ciało i naprawić moje podejście do jedzenia. Nie wiem czy ten etap jest za mną... Ja głodu ekstremalnego jako takiego nie miałam (nie wychodzę z nadwagi, wiadomo) ale jednak ciągle czułam niedosyt i dlatego zdecydowałam się na dożywianie. Ostatnio trochę straciłam zainteresowanie jedzeniem więc uznałam że może już się odżywiłam i spróbuję jeść trochę mniej, to znaczy wg zapotrzebowania. Nie chcę i postaram się nie liczyć kcal ale nie ukrywam że chciałabym zrzucić nadwagę i też myślę że właśnie przy mojej wadze nie trzeba ciągnąć tego dożywiania aż tak długo. Nie wykluczam jednak opcji że będę potrzebować jeszcze przez jakiś czas większej ilości wartościowego jedzenia - nie będę się upierać. Reasumując zamierzam słuchać ciała, spróbuję zakończyć już etap dożywiania ale to moje ciało powie mi kiedy wystarczy. 

I jeszcze jedno - dużo wynoszę z grup wsparcia ludzi wychodzących z ED i tam po pokazaniu im swoich zdjęć (tych które umieściłam również na blogu) zostałam oświecona - być może ja wcale nie muszę chudnąć do 60 kg. Po tylu latach nie umiem obiektywnie ocenić mojego ciała ale dziewczyny które myślą już racjonalnie, upewniły mnie w tym że już teraz nie wyglądam jak osoba otyła. Sporo osób powiedziało mi że wyglądam normalnie i nie widzą tej mojej nadwagi którą ciągle opisuję. Cóż, ja wiadomo - nie ufam opiniom ludzi w 100%, uważam że dobrze mi zrobi zrzucenie kilkunastu kg ale dzięki im słowom zrozumiałam że być może wystarczy mi 65 kg (które tak naprawdę miałam przed ED, zanim zaczęłam się odchudzać). Zrozumiałam wreszcie że w wieku 10 lat dałam sobie wmówić że coś ze mną jest nie tak, do tego dołączyłam do tej chorej społeczności pro ana która utwierdzała mnie w tym że mogłabym schudnąć. Gdyby nie to wszystko, teraz byłabym zupełnie inna... Trudno, stało się, nic nie dzieje się bez przyczyny ale dobrze że wreszcie z każdym miesiącem wracam do zdrowego sposobu myślenia. Dowiedziałam się też że BMI to bzdura (przez BMI chciałam ważyć 60 kg bo 65+ to już nadwaga) a ja mam taką figurę że pasuje mi 65 kg! Tyle moje ciało waży naturalnie i jeśli będę ćwiczyć i dobrze jeść, to będę wyglądać super!

Chyba w końcu dojrzewam i ostatecznie pozbywam się przekonania że wychudzone, niezdrowe ciało jest wyznacznikiem sukcesu w życiu. Czuję pewnego rodzaju ulgę.

Trzymajcie się! Do następnego!

2 komentarze:

  1. Zaczynając od końca: po Twoich zdjęciach serio nie widać, żebyś miała nadwagę, moim zdaniem masz normalną sylwetkę przy której nie ma co grzebać - ale wiadomo, głowa wie swoje. No i ja też myślę że BMI to tak nie ma co się aż mocno kierowac. Myślę że to nie powinien być wyznacznik żeby wmawiać sobie, że teraz to coś jest ze mną nie tak.
    Jak opisujesz co jesz to wydawało mi się: woooow ile jedzenia, jak spojrzałam na zdjęcia to: nie no, normalne porcje.
    Też staram się jeść wtedy, kiedy jestem głodna i tak długo az będę najedzona, ale z tym drugim mam problem. Jak coś mi bardzo smakuje to tak bardzo nie mogę przestać. No i nie lubię jedzenia wyrzucać :D ale pracuje nad tym, żeby robić mniejsze porcje i ewentualnie sobie dorabiać na bieżąco, jeśli nie jestem jeszcze syta po jakimś posiłku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej kochana! Widząc twój post zmartwychwstałam żeby z tobą podyskutować. Nie chcę narzucać ci swojego zdania ani mówić ci co masz robić. Nie chcę też żebyś poczuła się w jakiś sposób obrażona, piszę to bo chciałabym ci troszkę namieszać w głowie, ale tak pozytywnie :)
    Pisałaś, że jesteś niedożywiona, ale patrząc na to co jesz to nie widziałam żeby te produkty były jakoś powalająco gęsto odżywczo (tak to będę nazywać). Nie wiem czego ci dokładnie brakuje, ale z doświadczenia ci powiem, że podroby mają najwięcej substancji odżywczych :)) Wątróbkę i całą resztę da się polubić jeśli dobrze potrafisz przygotować potrawy z nich. Jajka też mają bardzo dużo substancji odżywczych, tylko pamiętaj żeby kupować "zerówki". Jajka od szczęśliwych kurek mają więcej składników odżywczych.
    Jak patrzysz się na zawartość sub. odżywczych to nie zapominaj o biodostępności- dużo ludzi nie wie, że pomimo jedzenia tony warzyw i owoców substancje w nich zawarte nie wchłaniają się w 100%.
    Jeśli chcesz się dobrze odżywić to nie bój się tłuszczu, bowiem w tłuszczach rozpuszczają się ważne witaminy, no i tłuszcze są źródłem kwasów omega 3 (najlepiej w formie DHA- taką przyswoisz od razu) oraz cholesterolu. Tak, cholesterol też jest potrzebny, jest składnikiem budulcowym w każdej twojej komórce i powstają z niego hormony płciowe.
    Jeśli nie robiłaś badań tarczycy to zastanów się nad tym, wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że mogą być chorzy :(
    Nie będę ci już więcej marudzić o jedzeniu ani o badaniach, jeśli cię coś zainteresuje to poszukasz sobie w Internecie :)
    NA koniec chciałabym ci pogratulować, że postanowiłaś żyć inaczej i o siebie zadbać. Tym postem pokazałaś jaką drogę przeszłaś i że ciągle walczysz o lepsze życie. Jestem z ciebie dumna, że pomimo trudności się nie poddajesz i dajesz ludziom nadzieję, że oni też kiedyś z tego wyjdą :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powodzenia ! <3

    OdpowiedzUsuń